Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
221

Na widok jej Pepi przestraszona, wyrwała się matce i uciekła kryjąc się za firanki łóżka.
Straszna cisza zaległa mieszkanie.
Słychać tylko było chrapanie chorego, które konanie zdawało się zwiastować.
Doktór, po którego posłano, nie dalej był jak w drugim domu i właśnie od chorych powrócił, gdy przestraszona i zapłakana przybiegła po niego kucharka. Niewiele więc czasu potrzebował, aby przybiedz do pułkownika. Był to człowiek nie młody już, doświadczony, i dosyć mu było wejrzenia aby rozpoznać że jedno tylko puszczenie krwi, wedle starej metody, mogło dać jakąś ocalenia nadzieję.
Wiedział on, znając dawniej pułkownika, że uderzenie pierwszem nie było a więc tem groźniejszem. Natychmiast pochwycił lancet i po kilku cięciach, udało mu się krew już zgęstniałą wydobyć.
Odepchnięta przez Boehmowa, Rolina zachwiała się, chwyciła za głowę i wyszła do swej sypialni, na łóżko się rzucając z płaczem.
Kochała ona ojca o tyle o ile kogo kochać mogła. Wyrzucała sobie tę scenę której była przyczyną, ale już w sumieniu swem szukała śród-