Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
167

wymagać możesz więcej dowodu, gdy mnie widzisz przychodzącą tu dla niego, poświęcającą się...
Niewdzięczny pan jesteś! Dosyć tego!
Odwróciła się porywczo.
— Gniewam się!
Adam stał przybity, upokorzony, a oczy jego o litość błagały.
— A! przebacz mi! — wyjąknął.
Rozgniewana była tak piękną!
— Nie powinnabym przebaczyć — odparła łagodniej — taka zazdrość śmieszna obelgą jest dla mnie...
— Rolino!
I cicho szepcząc pochyleni ku sobie, szli dalej ścieżką, ona dumna i tryumfująca, on upokorzony, zwyciężony i — taki biedny...
A w powietrzu zdały się nad niemi ulatywać wczorajsze wyrazy Balbiny.
— A! jak pan jesteś młody!
W godzinę potem Morimer powrócił do domu upojony, szczęśliwy i siadł natchnione strofy rzucić na papier. Były prześliczne.
Rolina w drugiej stronie parku przechadzała się wesoło gwarząc i pustemi żartami zabawiając a czarując don Estabana Corcero.