Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Akta Babińskie X2.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tentockiéj literaturze — i słowa wam za to nie powiém.
Któś wam zapewne powiedział, że nasza poczciwa literatura jest ubożuchną dzieweczką, co jak służanka zdaleka ledwie idzie za królową francuzką, niemiecką i angielską? A wyście temu uwierzyli, i wolicie się kochać w królowéj, niż słudze? O! biedni zaślepieni! biedni głupi! Serce téj ubogiéj sługi tęż krew przelewa, co wasze; jéj pierś tém, co was wykarmiło, powietrzem oddycha; kość jéj z kości waszych, ciało z ciała waszego; ona was tylko pojmie, wy ją tylko pojąć, pokochać i zrozumieć możecie. Patrzcie jak w swéj prostocie piękna! jak powabna! — patrzcie! A dla waszéj miłości, gdy ją opuścicie — umrze! —
Tak, Panowie! — niewiele ma w sobie życia, i ta reszta na łzach uleci.