Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/090

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

réj po justyfikacyi przed sądem marszałkowskim uczynionéj, odebrawszy karę zosłużoną, byli uwalniani. Zdarzyło się czasem, iż ludzie słuszni dworscy i towarzystwo znaków pancernych lub husarskich, wpadli w ręce rontom, kiedy zagrzaną mając trunkiem głowę, powracali późno w noc do domów, z huczeniem pijackiem i krzesaniem szabel po brukach, albo też w zwadzie i bitwie między sobą, lub z innemi nocnemi hałaśnikami. Żołnierze chciwi takich obłowów, napadali na nich cichaczem, i kogo mogli słabych nóg, albo niesprawnéj do korda ręki, porywali bez respektu na charakter i mundur, zapraszając na nocleg do kordygardy vulgo do kozy; tamże wyszumiawszy nocni rycerze oznajmowali o swoich godnościach sędziemu marszałkowskiemu, który wyrozumiawszy rzecz, jeżeli nie było więcéj