Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Szalona.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Mniej pozornego a zręczniejszego człowieka nad Jefrema Wasyliewa trudno było znaleźć na świecie.
Dorobiwszy się znacznego handlu i posiadłości nieszpetnej, wcale niezaspokojony tym co miał, a mało z tego używał, dzień i noc przemyśliwał milcząco Wasyliew jakby dorobić się więcej. Patrzał on już na wyrosłe z ziemi jak grzyby fortuny ogromne, miał za co ręce zaczepić, bo i znaczny kapitał obrotowy nosił za czerwoną koszulą w brudnym pugilaresie, obawiając się go powierzyć kasie lata go nie przygniatały, umysł żywy był jeszcze, pole, na którym pracował, wdzięczne, łamał więc głowę jak to wszystko wyzyskać.
Największą troską była dlań kamieniczka, kupiona dla powiększenia handlu a niezbyt dobrze procentująca. Odnowione mieszkanie na pierwszym piętrze ledwie po długim oczekiwaniu znalazło lokatorkę, jużci nieszczęście go jej pozbawiło. Jewłaszewski, który po jejmości odziedziczył zapłacony lokal, w żadnym razie dłużej w nim siedzieć nie myślał nad termin a rad się nawet był pozbyć.
Utrapienie z tym piętrem, które miało znowu stać pustką, tak uciskało Wasyliewa, że przyszła mu myśl genialna.
Postanowił założyć rodzaj herbaciarni i restauracyjki na górze. Był to doskonały sposób puszczenia w obieg z zyskiem wielu artykułów handlu znajdującego się na dole, przywabienia nowych znajomości i zarobku, choć nie bez kłopotu Dojrzeć zarazem sklepu na dole i gospody na piętrze, dla czynnego i bystre oko mającego człowieka nie było nad siły. Młodzież akademicka, z którą w wielorakich był stosunkach Wasyliew, dawała się pociągnąć łatwo, a i na resztę łaskawej publiczności, szczególniej czasu ożywionych kontraktów, liczył zabiegliwy gospodarz.
Nowe czekały go wydatki, bo dla przywabienia gości potrzeba było, na wzór moskiewskich restauracyj, sprowadzić choć mały Orchestrion od Kaufmana z Drezna; cały nowy sprawić inwentarz... na to go jednak starczyło.
Raz powziąwszy myśl, gdy się Jewłaszewskiego pozbył, Wasy-