Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/648

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

matkę i pół jéj fraucymeru. Dziewczęta poprzebierane za pasterki, z wieńcami w rękach, powitały ich śpiewami i tańcami, co piękny wcale obraz składało. Zastawione suto stoły, do których kilku Węgrów w gościnę przybyłych było zaproszonych, przybrane téż w kwiaty, kryształy i srebra, nęciły ku sobie.
Brühla, jako wziętego w niewolę zbiega, przyprowadzono do księżny Kunegundy, która go posadziła przy sobie. Zaczęły obiegać kielichy, muzyka grała, dziewczęta skakały, a mężczyźni do celu strzelać zaczęli.
Zaledwie parę strzałów pistoletowych się rozległo, gdy wszystkie księżniczki rzuciły się także dawać dowody zręczności. Ustawiono tarczę i pukanina na dobre się zawzięła. Z kolei wiec próbowali wszyscy — gdy pani Morawska zapytała hr. de la Grange, czyliby i on jako dawny żołnierz, nie chciał im pokazać, jak we Francyi strzelają?
— Z największą ochotą — odpowiedział Brühl — wstając i idąc ku mecie... z trochę figlarną miną, ale my, Francuzi, nawykliśmy do trochę dalszego celu...
Trudność potém pewna urosła, gdyż hrabia pistoletów żądał, którychby mógł być pewien, potém sam je chciał nabijać, tak, że generałowa szeptała do ucha mężowi, iż złéj tanecznicy i fartuszek zawadza.
Milczenie się stało wielkie, gdy po tylu przyborach, Brühl stanął i ze czterech pistoletów, które