Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


VI.



Dla zrozumienia tego coby Francuzkę spotkać miało cofnąć się nieco musimy w opowiadaniu. Już od dwóch miesięcy często przybywała do Krystynopola pani Mniszchowa z Dukli, przesiadywała tu razem z panią Cetnerową po dni kilka i nadskakiwała wojewodzinie. Po każdém widzeniu się, następowały narady z ks. Russyanem i panną Terlecką, konferencye wieczorne burzliwe, naprzemiany usposobienia wesołe i frasobliwe, irrytacye, mdłości i uszczęśliwienia. Widocznie coś tu ważnego się gotowało Wojewoda wzywany to mitygował, koił, to sam nie wiedząc co poczynać wysuwał się milczący. Niekiedy szeptano i sprzeczano się żywo.
Panna Terlecka podsłuchała raz wojewodzinę wołającą: