Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A biskup! nudny biskup!
— Nie wspominaj mi o nim!
— A książę C... czy zawsze w sporach z gienerałem?...
— Wiecznie...
— A nasz poeta?
— Napisał odę do króla i t. d. i t. d.
Przeleciawszy w czwał po nowinach dworu, pomyślały dwie panie o swoim interesie...
— Co ty kupiłaś dla Józia?
— Ja? Bagatele!... kilka biustów, dwa stoliki perłową macicą wykładane i inne mniejsze cacka; a ty co?...
— Ja? prawdziwie, jedno nic!... widzisz to na tém stoliku, ale prawdziwie i patrzéć nie warto...
Palmira spojrzała, zagryzła usta, dygnęła i zwróciła się ku drzwiom.
— Będę więc czekać!...
— Bardzo dobrze!...
— Adieu!
— Adieu!...
...Około godziny czwartéj z południa, kiedy Emilia leżała na sofie, rozmyślając zapewne o pierwszym kochanku; turkot dał się słyszéć na dziedzińcu. Palmira weszła do pokoju.
— No już czas, moja duszo! każ spakować twoje sprawunki! Jedziemy! Książę Józef jest już w Łazienkach! Dziś obiad u króla był bardzo wcześnie!
Służąca weszła w téj chwili i przewodniczyła kilku lokajom do zabrania rzeczy rozrzuconych po stole; powynoszono paki, paczki, pudełka, założono niemi całą karetę i drugi pojazd jeszcze i dano znać nakoniec, że wszystko gotowe.
Obie panie wyszły.
— Do pałacu Pod Blachą! — zawołała Palmira na woźnicę.
— Do pałacu Pod Blachą! — powtórzyła Emilia, spuszczając firanki u karety — ruszaj!
— Wiész co?... — dodała ostatnia po chwili z westchnieniem. — Gdyby téż wiedziano, co my wyrabiamy!... Oto! Jedziemy same do domu księcia! jakgdybyśmy!... ach! Palmiro, jaka jest moc miłości!...
— Prawda! — dość ozięble odpowiedziała zagadniona — robimy szaleństwa! szaleństwa prawdziwe! gdyby téż nasi mężowie wiedzieli!
— Nasi mężowie? alboż nie wiedzą, że go obie kochamy, że obie mamy prawo do jego serca! Zresztą, trzeba gardzić przesądami!...