Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/095

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XVI.
Jako szatan ukazaje Twardowskiemu, na co wyszły jego rady.


Djabeł poniósł naprzód Twardowskiego do domostwa owej starej baby, która go prosiła o męża, a której mistrz doradził wykopać, co się znajdowało w głowach jej łóżka. Czeladnik wprawdzie poślubił ją sobie zaraz, ale bił okropnie (widzieli to i inne rzeczy jeszcze, gdyż szatan ukazywał przyszłość nawet Twardowskiemu), była z nim najnieszczęśliwsza, przeklinała swoje głupstwo i radę mistrza.
— A wiesz mistrzu, na czem się to skończy? zapytał go djabeł.
— Nie widzę i nie domyślam się, bicie kończy się na sińcach i nic więcej.
— Skończy się to na zbrodni, rzekł djabeł; będziesz li chciał widzieć, a zobaczysz; już do tego niedaleko. Stara szuka ziela, które ugotuje młodemu małżonkowi certissime.
Szli potem dalej do domku owego chłopaka, któremu Twardowski doradził, jakim sposobem miał pozyskać miłość u Magdy dziewki Malchera złotnika. Chłopak sposobił się już do wesela, Magda za nim szalała.
— Ach! rzekł na to Twardowski — i tu znowu chciałbyś widzieć co złego?

— I tu, odpowiedział djabeł, widzę nieochybne żniwo dla piekła. Oto ci się pobiorą, ale ich miłość wymożona czarami, rozleci się prędko po ślubie, — natenczas pani młoda pomyśli o innym niegdyś jej miłym czeladniku złotnika, i będzie z tego 1 Adulterium, 2 Homicidium, po 3 Damnatio[1]. Tego wszystkiego nie

  1. Przypis własny Wikiźródeł (łac.) — 1 Cudzołóstwo, 2 Morderstwo, po 3 Wyrok.