Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 04.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gliński za sobą, okrom potajemnie Ciołka, który głośno z nim trzymać nie śmiał. Kniaź Michał oświadczył się przeciwko wszelkiemu obyczajowi, który na Litwę z Polski był przyniesiony; szlachectwa i herbów pobratymczych polskich nie chciał znać, ani sejmów, ani senatorskiej Rady, ani praw i swobód ziemiańskich. Powiadał to i wpajał królowi, że Litwa otoczona nieprzyjacioły, silnego rządu potrzebowała, a ten inny nie mógł być tylko Witoldowski, hetmański, stary, gdzie wola jednego stanowi wszystko.
Tę władzę dla Aleksandra chciał mieć wrzekomo, a w istocie dla siebie, zamiast sojuszu z Polską, zamierzając z Moskwą się połączyć.
Ale wszystko to naówczas jeszcze było pokryte i tajemne.
Ja miałem to szczęście wielkie, żem powinowatemu i zausznikowi kniazia Michała, Drozdowi, niestarając się o to wpadł w oko i pozyskał łaskę jego, małą przysługą zjednawszy sobie, co mi do swobodnego na dworze obracania się wielką było pomocą.
Drozd zbierał naówczas woźniki jednej maści do kolebki dla powinowatej swej, a u mnie się znalazł właśnie wałach, który jak ulany przypadł do czwórki.
Chciał go za drogie pieniądze kupić u mnie, alem natychmiast go darował, co mi potem na dobre wyszło.
Ująłem go tem sobie i wstęp na dwór pozyskałem, mogąc się do króla zbliżyć gdy chciałem. Drozd mając mnie za swego, z niczem się nie taił. Zawczasu więc ostrzedz mogłem, żeby króla ztąd do Radomia na sejm ciągnęli, bo inaczej jak tam wystąpić przeciw zamachom Glińskiego nie będą mogli jego przeciwnicy, których panowie polscy powinni byli popierać. Kniaź rad Aleksandra trzymał w Wilnie, a nam trzeba było go ztąd wyrwać koniecznie i od jego wpływu ochronić.
Wiedział Gliński, że sprawa jego z Iliniczem i innemi wytoczy się, na jaw wyjdzie, wstrzymywał więc