Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na słynął ze swego rozkochania się rozpaczliwego w pięknej marszałkowej.
Śmierć Władysława, ogłoszenie kandydatury Jana Kazimierza, przepowiadana mu korona, naturalnie, ze strony marszałkowej zwiększyły uprzejmości dla króla, a rozkochanego pana przyciągnęły nanowo i przykuły do wozu pięknej Elżusi. Im marszałek Kazanowski więcej zaniedbywał swą przyszłość, wcale się nie mieszając do niczego, a Króla Szwedzkiego przyjmując z dawną obojętnością i chłodem, tem sama marszałkowa więcej się czuła w obowiązku przyszłego pana pozyskać.
Dla jej bowiem bystrego oka i niewieściego przeczucia nie ulegało wątpliwości najmniejszej, że nie kto inny, tylko Jan Kazimierz wybranym zostanie. Chciała go wcześnie pozyskać dla męża i dla siebie..
Jan Kazimierz przed swym wyjazdem przymuszonym do Nieporętu stał się niemal codziennym gościem w Pałacu Kazanowskim.
Krzywił się może na to marszałek, który nie lubił go, ale nie sprzeciwiał się żonie, dowodzącej mu, że na wszelki wypadek króla sobie należało pozyskać.
Jan Kazimierz więc, wybierając się z Warszawy, jechał z pożegnaniem do Pałacu Kazanowskich. Nie spodziewano się go zapewne dnia