Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 03.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z Radziwiłłem na radę, a co jutrzejszy ranek nam przyniesie?
Ruszył ramionami.
— Nagle się to jakoś bardzo stało! — dołożył starosta.