Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom III.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VI.


Wieści najdziwaczniejsze poprzedziły panów litewskich. Ciekawość do najwyższego stopnia rozbudzoną była w Krakowie. Na zamku przestrach panował. Jadwiga chodziła blada i pomięszana, próżno szukając w kimś z otaczających pomocy, obrony jakiejś, otuchy.
Radlica nawet uspokajając ją, nie umiał nic nad to więcej powiedzieć, że posłów odpychać się nie godziło. Tymczasem panowie rady, nie wyjmując trochę obojętniejszego w tej sprawie Spytka z Mielsztyna, gotowali się na jak najwspanialsze przyjęcie wysłańców Jagiełłowych. Wiedziano już, że nimi byli dwaj bracia księcia, Skirgiełło i Borys, kilku znaczniejszych Bajorasów, a przewodnikiem ich i duszą poselstwa całego był ów Hawnul, który pierwszy powziął myśl zuchwałą połączenia dwóch krajów...