Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom III.djvu/095

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



IV.


Przebrzmiały śpiewy i dzwony na Wawelu, obrzęd, na który z taką oczekiwano niecierpliwością, odbył się uroczyście, wśród tego wesela, które znamionowało przybycie Jadwigi,..
Wszyscy co z uwielbieniem przypatrywali się temu aniołowi ukoronowanemu, gdy w szatach królewsko-kapłańskich, z koroną na czole, z berłem i jabłkiem w dłoni, z rozpuszczonemi na ramiona włosami, stał przed wielkim ołtarzem, promienisty, cudnie piękny, widzieli także w ciągu całego obrzędu, nie radość na twarzyczce, nie blask zwycięzki w źrenicach, ale trwogę i smutek...
Oczy zdawały się zachodzić łzami, rączki drżały dźwigając ciężkie władzy znamiona, zdawała się upadać pod brzemieniem tych szat złotogłowych...