Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom I.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czorem — jeżeli wam się zda, że możecie coś zrobić dla księcia u panów krzyżackich, aby mu pożyczyli grzywien nieco, choć ja wątpię o tem, probójcie, jedźcie...
Bobrek skłonił się nizko przełykając ślinę.
— Popróbuję — rzekł — a mam w Bogu nadzieję, że się może co zrobi. Niech miłość wasza, pozwoli mnie zaraz iść, abym sobie wozu lub sani poszukał.
To mówiąc w rękę go pocałował, pokłonił się do stóp i zniknął.