Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom I.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dach dorabiali się bardzo prędko, drudzy dosyć nędzny a pełen niepokoju żywot wiedli.
W miejscu, o którem mówić mamy, na skraju ziemi należącej do pana Leśniowolskiego, właśnie się był umieścił żyd Boruch na nowej gospodzie, której żartobliwy pan nadał imię Zapiecka. A stało się to tylko na złość i przekorę karczemce pana Gostomskiego nieopodal erygowanej, która niewiedzieć dlaczego i przez kogo nazwana była Purchawką.
Granice JMPP. Leśniowolskich i Gostomskich tu się zbiegały; gościniec przedzielał na znacznej przestrzeni lasy i zarośla pierwszych od drugich. Naprzód się narodziła tu Purchawka, za której przykładem idąc przyszedł na świat Zapiecek.
Ten ostatni, o którym pan jego śmiejąc się powiadał, że mu to imię dał, bo w nim było podróżnym gdyby u Boga za piecem, jak na owe czasy był wcale wspaniałą gospodą. Wiadomo, jakie tabuny koni szły naówczas przy każdym znaczniejszym dworze, jak stajnia dla pomieszczenia ich była ważną rzeczą, i tu więc szopa w słupy, choć w części płotem tylko opasana, mogła sto kilkadziesiąt pomieścić. Ludziom stosunkowo mniej wygód było potrzeba, niż ówczesnym woźnikom, dżanetom, rumakom i niepoliczonym cugom. Człowiek, co konia nie miał, a w podróży własnych nóg lub pożyczanego wozu używał, tem samem plebejuszem się stawał, tak