Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom IV.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że jéj dać odpocznienie wieczne a światłość wiekuista, niech jéj świeci, na wieki wieków — Amen.
Wszyscy je powtórzyli, on płakał i powtórzył je ze łzami —
Julja już nie żyła.
Tegoż samego dnia i godziny, Stanisław odjechał do Berlina.