Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z okrawków swego ubóstwa, obdzielał jeszcze familją uboższą od siebie; a nikt niewiedział o tém nawet.
Taki był Pan Trzecieski, dodajmy do jego historij rysopis.
Wzrost średni, twarz ciemna ogorzała, ryża peruka na głowie, stary frak granatowy, zégarek z dewizkami ogromnemi, rękawiczki łosiowe, laseczka czarna z kościaną główką, stary kapelusz, lulka piankowa, kapszuk haftowany paciorkami przez siostrzenicę.
Ledwie się odtoczyła od ganku bryczka Pana Trzecieskiego, zajechał koczobryk Sędzica Pękalskiego.
Sędzic była to jedna z najoryginalniéjszych figur w sąsiedztwie. Miał on niegdyś pretensje do państwa, bywał u panów, grywał z niémi w karty, żartował ze ślachty i chorował jak to mówią na pana. A że u nas jest zwyczaj, przyjmować do towarzystwa wszystkich co grubo grywają, przyjmowano Sędzica, dobrze, grzecznie, sadzano za zielonym stolikiem i podawano mu rękę, spotkawszy. Sędzic z tego uroił sobie, że został już naturalizowany panem. W skutek