Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nienie, uszczęśliwienie drętwi; przeciwność pobudza, rozwija siły, exaltuje. Wszyscy wielcy ludzie, wyszli ze szkoły nieszczęścia. Nieszczęście daje nadzieje nadludzkie, siły nadludzkie, doradza rzeczy niepodobne i dozwala je odważnie przedsiębrać. Kto wié, czy w tych chmurnych dniach życia Bonapartego, kiedy błądził po ulicach Paryża, zmuszony zapożyczać się u aktora — u Talmy, nie uzbiérały się siły, na całą wielką jego przyszłość? A owi sześciołokciowi bohatérowie Rzymu, nie są to miękkie pieszczochy wykołysane na rękach losu — to twardzi wychowańcy walki i boju. Na jednego Montaigna — postawię panu stu pisarzy, stu poetów, w których piérwszy objaw jenjuszu, wywołała sroga przeciwność, ciężki ból. Kto nie ciérpiał w życiu, ten go nie zna, ten nic wielkiego nie podéjmie, pomyślność robi tchórzliwym.
To być może — odpowiedział Staś, ale i przeciwność nęka w końcu i zabija.