Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom II.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i klęskami polaków pamiętną, szczególniéj go niepokoiło. Toltini w rozmowach swych z królem, głośno potępiał to zachowywanie w sekrecie wiadomości, których brak go bezczynnym być zmuszał.
Na wieczerzę tego dnia ulubione Michałowi dano pieczone cyranki, których zjadł może za wiele z tą żarłocznością chorobliwą, — któréj sam się wstydził.
Wkrótce potém położył się w łóżko, dosyć ożywiony i wesół, a włoch czatujący na to aby go samego pochwycił, wcisnął się do sypialni — gdy w niéj nikogo nie było, bo wszyscy aż do paziów u drzwi wieczerzali.
Zasiadł więc korzystając z tego u wezgłowia Toltini i zabawiać począł Michała — różnemi powiastkami z Warszawy przywiezionemi.
— Mało mnie te wasze plotki obchodzą, — rzekł król dosyć wesoło, wolałbym nad nie coś pewnego się dowiedzieć o Sobieskim i Pacu. Pisał do mnie skarżąc się ostatni, iż przodem ciągnący Hetman koronny kraj mu osładza — tak że on idąc za nim w ślad wojska niema czem przekarmić. Od kilku dni brak mi świeżych wiadomości.
— Zbytnia to może troskliwość o zdrowie W. Król. Mości, począł włoch, ale naganić jej trudno, gdy z dobrego serca pochodzi, chociaż, zdaniem mojem, zbyt słabym i wrażliwym sobie W. Królewską Mość wystastawiają ks. podkanclerzy i dwór cały. Mnie się zdaje że otwarte zawsze donoszenie o wszystkiem, przygotowujące do wszelkiéj ewentualności byłoby daleko zbawienniejsze.
— Tak jest — odparł żywo Michał, bo ja wiedząc o tych zachowywanych ostrożnościach, o tem oszczę-