Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/056

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nosić z sobą do Francji. Podróż i pobyt tam Sobieskiéj ostudziły ją może i przekonały, że lepiéj być hetmanową w Polsce, niż jedną z mnóstwa markiz i hrabiną nad Sekwaną...
Niezmiernemi wydatkami żony uciśnięty Sobieski, który jako hetman i marszałek oprócz tego z własnéj kieszeni i wojsku często płacić i posłom dawać musiał podarki, tak że po odjeździe tatarskiego posła pisze, iż ostatnią srebrną miednicę z nalewką poświęcił; — troskał się teraz głównie o pieniądze... Obiecywano je we Francji, rachował na nie wielce hetman i żona.
Oboje oni — a szczególnie sama pani, z jéj przyczyny więcéj mieli nieprzyjaciół i zawistnych niż wiernych sobie... Czyniło to życie trudnem, bo się z wielką ostrożnością poruszać było potrzeba.
Ci nawet co szli w zwartym szeregu partyi Kondeusza pod wodzą Prymasa i Sobieskiego — choć na oko z nim byli w najlepszych stosunkach, potajemnie mu zazdrościli i szkodzili.
Można rodzina Paców, któréj trzej koryfeusze stawili czoło Radziwiłłom, z Sobieskim spokrewnionym, — dyssymusowała tylko nienawiść swą dla hetmana.
W koronie tak samo uśmiechano się im wdzięcznie, ale obgadywano i starano szkodzić pokątnie. Wszystkiemu temu winną była Marja Kaźmira, któréj duma i pewność siebie raziły i zniechęcały...
Sobieski, który był stworzonym raczéj do obozowego i familijnego życia niż do zawikłanych intryg, w które go żona wplątała, prawdziwym męczennikiem obracał się w tym ogniu, zmuszony obowiązkami Hetmana do czuwania nad bezpieczeństwem kraju, — elekcją do popierania niepopularnego kandydata — naosta-