Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/055

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czasu i największego znaczenia dygnitarzy, Jan Sobieski, któremu jeszcze z większą gorączką poruszająca się, krzątająca, zabiegająca żona nie dawała pokoju — należał do wybitnych wodzów partyi Kondeusza, a raczéj kandydata jakiego się Francji mogło podobać chcieć osadzić na tronie polskim.
W téj chwili była to jeszcze postać zarysowująca się niejasno, któréj ambicja i chciwość Maryi Kaźmiry nadawała barwę fałszywą.
Niefortunny los chciał, że ten znakomity ze wszech miar mąż, który przy wychowaniu i ogładzie zachodniéj zachował nigdy nie starty charakter szlachcica polskiego — zawczasu się rozmiłował w zachwycającéj wychowance królowéj Maryi Ludwiki.
Piękna ale bez serca francuzka, która poświęciła naprzód Sobieskiego staremu Zamojskiemu, dla jego fortuny i znaczenia, — dała się potem nieokazując zbytniéj miłości zaślubić pierwszemu ukochanemu, wiedząc że on będzie w jéj rękach narzędziem pusłusznem. Pierwsze lata tego małżeństwa, w których by nie ledwie posądzić można marszałkową, że uciekała od męża — były straszną prośbą, na którą kochający do szaleństwa mąż był wystawiony... Wymagająca, — nienasycona, kapryśna, przepiękna Marysieńka wywarła wpływ wielki a zgubny na słabego Sobieskiego. Cudem jakimś znakomity wojownik tam gdzie szło o służbę rzeczypospolitéj nawet wszechmocnéj téj pani niedawał sobą rządzić... Ale w chwili gdy to opowiadanie się rozpoczyna — mimo że był hetmanem i marszałkiem, to jest stał na najwyższym szczeblu dostojeństwa — jeszcze nie było pewnem, czy piękna Marysieńka nie każe mu się wyprzedać ze wszystkiego i wy-