Strona:PL Józef Czechowicz - Ballada z tamtej strony.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
pod popiołem


wichrze popielny czyś poto wiał
by imię moje zetrzeć ze skał

głowy snem owinięte głowy
czarny kozioł prowadzi na makowy zagon
widziałem w czeluści skrzypcowej
jaskółka zawisła wagą

cienie się w cieniach pławią
formy poddają się rytmom
światłością krwawopawią
parne parowy kwitną

z morza kobiety złotorogie
wychodzą szukając pieszczot
w jałowcach czerwony ogień
krzaki w ogniu proroczym szeleszczą
do jakich rozwiać się granic