Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tyle wściekłych ataków, który otoczony jest tyloma wrogami, — taki rząd musi się bronić przeciw szpiegostwu, zdradzie, spiskom zagranicy, przeciw wszelkim grzechom przeszłości. Rosyjska klasa robotnicza musiała uciec się do terroru, aby utrzymać się przy władzy i w ten sposób zaasekurować się sama przed terrorem białym. Takie jest nieubłagane prawo każdej rewolucji. Terror w Z. S. S. R. się skończył, — ale jednak coś jeszcze z niego zostało. Rozumiem to, iż klasa robotnicza pragnąc utrzymać się przy władzy, broni się taką samą bronią jak każda inna klasa, która ma władzę w ręku. Rozumiem, że należy unieszkodliwić wszystkich wrogów obecnego reżimu, którzy Sowietów nie uznali, którzy próbowali lub marzą jeszcze o obaleniu tego systemu drogą walki zbrojnej, z pomocą zagranicy. Dla dobra rewolucji niema nic bardziej potrzebnego, jak zdławienie kontrrewolucji.
Ale zgoła co innego jest określać arbitralnie mianem kontr-rewolucjonistów własnych braci, wprawdzie z innego obozu, ale walczących dla tej samej, wspólnej sprawy. Zgoła co innego jest posługiwać się wobec założycieli republiki sowieckiej bronią ukutą na jej śmiertelnych wrogów. Zgoła co innego jest wreszcie dławienie, w łonie klasy robotniczej, akcji reformatorskiej, choćby źle pojętej, choćby niebezpiecznej, dokładnie temi samemi metodami, jakiemi dławi się intrygi stronników dawnego reżimu.
W pierwszym wypadku broni się rewolucji, w drugim natomiast ją się tylko osłabia.
Już widzę, jak moi przyjaciele rosyjscy uśmiechają się — i mówią: