Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

swe dominujące pozycje; ale podgryza je ze wszystkich stron cała zgraja termitów.
Siły socjalizmu wzmagały się, wzmacniały, dojrzewały; ale w równym stopniu i siły jego wrogów. Trzeba by być bardzo naiwnym utopistą, aby wyobrażać sobie, że którykolwiek kraj może iść ku socjalizmowi linją zupełnie prostą. Z drugiej strony trzebaby nie mieć zupełnie ducha rewolucyjnego, by dać się odstraszyć i zniechęcić chwilowemi a nieuniknionemi ciosami i niepowodzeniami. W tej walce, która się rozpętała, siły nowego świata mogą i powinny zwyciężyć, — oto jeszcze jedna prawda, którą chciałbym zaakcentować. Lecz aby zwyciężyć, muszą uczynić ponownie to, co już tylekrotnie robiły w ciągu ostatnich dwunastu lat: dać dowody energji, trzeźwego realizmu i wysokiego poczucia obowiązku.
Pracownik rosyjski, porwany zapałem, odniósł może większe nawet zwycięstwa, od tych, o jakich marzył Lenin. Minęło lat dwanaście. W Rosji zmagają się dziś ze sobą najlepsze i najgorsze moce. Nie zatarto jeszcze wszystkich plam i skaz dawnego reżimu carskiego, a przeistoczenie społeczeństwa i człowieka dopiero zaledwie się tam zaczęło. Ale to zaledwie jest już ogromne i niesłychanie cenne, czegoś podobnego bowiem nie było i niema nigdzie na świecie.
Opiszę później wszystkie choroby, na jakie od samego urodzenia cierpi ta pierwsza Republika robotnicza: pamiętajmy o tem, że świat kapitalistyczny zawarł z Rosją pokój, i to dość wątpliwy, do-