Strona:PL Ignacy Daszyński - Pogadanka o religji.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szony swoje nauki w kościele, ale wychodząc miał szepnąć: “E pur si muove!” (A przecież ziemia się porusza). To, czego dzisiaj uczą nasze dzieci w szkołach, było kiedyś surowo zakazywane przez kościół! Sztuka lecznicza, uprawiana niegdyś prawie wyłącznie przez księży, stała się z biegiem czasu zupełnie świecką; muzyka, malarstwo, literatura, rzemiosła i t. d. wyzwalały się jedne po drugich z pod wyłącznej opieki kościoła i stawały się dostępne dla ludzi świeckich. Rozwój ludzkości skorzystał na tym olbrzymio, bo najpierw przybyły miljony nowych myślicieli, artystów, literatów, rękodzielników, a następnie wszyscy ci ludzie nie byli skrępowani przepisami kościelnymi, ciążącymi na księżach.
Oczywiście, że nie pozostało to bez wpływu także i na stosunki społeczne. Moralność pojedynczego człowieka i moralność publiczna zaczęły stosować się do ogólnego ustroju społeczeństwa, a kościół musiał czynić jedno ustęp-