300.000 zorganizowanych zawodowo robotników to jeden procent narodu. Chęć dyktatorskiego rządzenia tego jednego procentu nad olbrzymią większością, musiałaby pchnąć tę większość do zaciętej obrony demokracji przeciw dyktatorom. Role zmieniłyby się djametralnie. Nowoczesna klasa robotnicza nie wytrzymałaby tego nacisku, znaczna jej część wystąpiłaby przeciwko dyktaturze wraz z resztą społeczeństwa w imię programu socjalistycznego, potępiającego „represje i teror“, jako sposób rządzenia.
P. P. S. opuściłaby swoją podstawę programową, rozbiłaby się i upadkiem swoim ożywiłaby najszaleńszą reakcję faszystowską, klerykalną i nacjonalistyczną.
Nie jest bowiem prawdą, że partje mają dowolny wybór środków i dróg, prowadzących do celu. Drogi muszą być złączone z celem i już Lasalle powiedział, że „inne drogi inne rodzą cele“...
Pomysł zaś w prowadzenia „dyktatury“, aby za jej pomocą urzeczywistnić napowrót demokrację w Polsce, nosi w sobie znamiona tak humorystyczne, że słusznie nazwał go jeden z dowcipnych towarzyszy „sposobem dojścia do utworzenia rządu koalicyjnego“, bo mniejszość socjalistyczna w uratowaniu za pomocą „dyktatury“ systemie demokracji nie miałaby innej drogi do objęcia rządów, jak — koalicję!...
Taktyka partyjna musi stosować się do warunków, w których walczy partja. Otóż warto zanotować, że Polska znajduje się obecnie w środku pomyślnej konjunktury gospodarczej, że armja polska nie jest wcale zdezorganizowana, że polityka zagraniczna jest pokojowa i że socjaliści polscy rozumieją ogromne dla socjalizmu znaczenie niepodległego państwa polskiego, łączącego wszystkie dzielnice polskie. Całkiem inne zatem są te warunki, niż w
Strona:PL Ignacy Daszyński - Czy socjaliści mogą uznać dyktaturę proletariatu.pdf/13
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.