Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  146   —

— Twierdzi, że nic nie wie.
— Nie wierz pan temu, nie napisałaby przecież takiego listu, gdyby nic nie wiedziała.
Frank nie spierał się dłużej z profesorem i udał się do Don Pedra, który ku wielkiemu jego zdziwieniu wyraził także przekonanie, że pani Jascher znać musi mordercę.
— Dobrze, że Bradock do niej pójdzie, dowie się może coś pewnego. Zastanawiam się nawet — mówił Don Pedro — czy to nie pani Jascher rozmawiała z Boltonem w dzień morderstwa?
— Jest to dość prawdopodobne, nie tłumaczy jednak, dlaczego Bolton pożyczał suknie od swej matki?
— Dla przebrania w nie pani Jascher.
— To by dowodziło skrytego porozumienia między Sidnejem a panią Jascher, w dodatku porozumienie to musiałoby być zawiązane przed wyjazdem Boltona do Malty. Tymczasem wtedy nie mógł on jeszcze wiedzieć o istnieniu szmaragdów, nie znając rękopismu.
— To prawda. Zatem Hervey pomylił się w swoich wnioskach.
— A co zamierza jeszcze zrobić dla odkrycia morderstwa?
— Tego nie wiem, ale obiecał sporządzić mi