Strona:PL Horacy Wybór poezji.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O mało mnie nie zagnał ból,
Do Proserpiny smętnych pól,
Aiaka sądzącego już
Pod samym nosem miałem tuż.

O mało w uszach nie brzmiał ton
Z aiolskich wydobyty strun.
Rzewny Sapphony boskiej jęk

I Alkaiosa arfy dźwięk:
O nawałnicach gniewnych burz,
O wojny trudach, głębi mórz.

W milczeniu świętem cieniów tłum
Uszyma piję nutę dum:
O tem, jak uciskany lud,
Tyranów złych przepędził ród...

O dziwo! nawet sam pan pies
Kerber (bogdajby rychło sczezł!)
Opuszcza uszy, a rój żmij
Eumenidowych sobie śpi.

Wszak Prometheus nawet sam,
I towarzystwo pięknych dam
Danaid, odpoczywa znów,
I Orion już nie ściga lwów...