65
Kto się uparł co posiąść, strach ma przy uporze:
Czyż taka mysz na pudle szczęśliwą być może?
Rzuca broń i na oślep zmyka z pola chwały,
Kto się uwziął grosz robić i w tem tonie cały.
»Mogąc sprzedać, pocóżbyś zabijać miał jeńca:
70
Będzie korzyść z pasterza, oracza i żeńca;
Żeglarz, zimą się puści na burzliwe morze,
Zmniejszy drożyznę, w worach będzie dźwigał zboże«.
Tylko mędrzec cnotliwy rzuci to pytanie:
»Cóż mi zrobisz, Penteju, Teb władco i panie?[1]
75
—»Co masz, wszystko ci wezmę«—»Bydło, mienie może,
Sprzęty, srebro? — Weź sobie!« — »Kajdany nałożę
I stróża okrutnego postawię u proga«.
— »Sam się zbawię, gdy zechcę, przy pomocy boga«.[2]
A powiedzieć chciał przez to: »Umrę — bo i czemu
80
Miałbym gardzić ratunkiem: śmierć kresem wszyst-
[kiemu«.
- ↑ W. 74. Poeta miał przed oczyma scenę z Eurypidesa »Bachantek«, w której Bakchus (Dionysos), stawiony jako kapłan lidyjski przed Penteusza, nasłuchał się od tegoż wszelkich możliwych gróźb (Eurypidesa Tragedje w przekładzie Kasprowicza, t. III, str. 406).
- ↑ W. 78. boga — jest to bóg Stoików, ideał, szczyt zupełnej i doskonałej wolności i niezawisłości moralnej.
mieć uciechę i śmiech, gdy przechodzień po pieniążek się schylał i daremnie się silił wyrwać go z kamienia.