Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Lecz zechceż Penelopa ponętna, cnotliwa,
Której zepsuć nie mogła młódź niepowściągliwa?
— Tak, bo pełno ich było; gdy przyszło dać — sknery
       80 I lubownicy kuchni raczej, niż Wenery.
Łatwo być Penelopą; lecz gdy po staruszku
Zostanie pamiąteczka na szyjce łub w uszku,
Już się do tłustej skóry nie da zrazić psina.[1]
Za moich lat, pamiętam, w Tebach frant babina
       85 Taki pisze testament: »Gołemi ramiony
Dziedzic trup mój poniesie, olejem zmaszczony«...
Myśląc: »Po śmierci mu się wyśliznę nieznacznie,
Gdym nie mogła za życia«. — Co robisz, rób bacznie:
Nie tylko opieszałość, i skwapliwość razi,
       90 Dziwaka i żmindaka gaduła obrazi.
Poza »tak« i »nie« milczeć. Dawus[2] bądź komiczny,
Z pochyloną stój głową, w strachu ustawiczny.
Drobnych usług nie żałuj; gdy wietrzyk powieje,
Przypomnij mu, niech drogą głowinę odzieje.
       95 W tłumie pomóż łokciami; mówi: nadstaw ucha.
Nieznośny, chce być chwalon; więc póty starucha
Napuszoną rozdymaj pochwałą, aż rzecze,
Ręce rozczapierzywszy: »No, dość, dobry człecze!«
Wreszcie od długiej służby i troski upartej
       100 Zwolnion, masz rzeczywistość :»Uliks w części czwartej
— Usłyszysz — dziedzic«. A gdzież druh Dama? cieka-
»Że też tak się poczciwym okazał i prawym!« [wym.

  1. W. 83. psina — Poeta ma na myśli greckie przysłowie: Pies nawykły gryźć skórę już tej nie zapomni sztuki.
  2. W. 91. Dawus — usłużny niewolnik w komedji.