Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


XVIII[1]
UBOGIE SZCZĘŚCIE

Ni blask złota[2], ni kość słoniowa
Lśnią na wspaniałym stropie mego domu;
Belka z Hymettu[3] marmurowa
Nie gniecie słupów z numidzkiego łomu[4].

       5

Na spadki nigdym nie miał chętki;

Skarbum z Attala nie wyniósł komnaty,
Lakońskie zacne mi klientki[5]
W domu nie przędą purpury na szaty.


    poetów, że chroni od szkód sabińską wioseczkę H-go (I 17), przeto poeta mógł mu przypisać swe ocalenie, a zyskiwał przez to silny kontrast: Wielkiego pana ratuje wielki bóg, Jowisz; chudego klienta-poetę mały chłopski bóg, Faunus.

  1. XVIII. —,Ubogim, ale szczęśliwy. Trudno pojąć, czemu w szaleństwie swem bogacz wznosi coraz to wspanialsze pałace i żeby zyskać miejsce, nie tylko morze olbrzymiemi groblami ścieśnia, ale i niewygodnego sąsiada - biedaka wypędza z rodzinnej zagrody; śmierć przecie wkrótce temu zbytkowi kres położy, a biedakowi przyniesie ulgę‘.
  2. W. 1. Ni złoto... —- por. I, 31, 6.
  3. W. 3. Belka z Hymettu — niebieskawy marmur z góry Hymettus w Attyce był używany na belkowanie w pałacach rzymskich.
  4. W. 4. z numidzkiego łomu — Z żółto-mlecznego marmuru numidyjskiego (giallo antico) wyrabiano słupy, dźwigające belkowanie.
  5. W. 7. Lakońskie klientki — lakońska purpura pośród europejskich gatunków uchodziła za najlepszą.