Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom I.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wieści z Woking nie przeraziły zbytnio nikogo. „Około godziny siódmej Marsyjczycy wyszli z cylindra i, uzbrojeni w metalowe tarcze, zupełnie zniszczyli stacyę w Woking, wraz z przylegającemi do niej domami i wymordowali cały batalion żołnierzy. Szczegóły niewiadome. Nasza broń okazała się zupełnie bezsilną wobec ich uzbrojenia, działa polowe zdemontowali. Huzarzy wpadli do Chertsey. Marsyjczycy posuwają się zwolna ku Chertsey i Windsor. Wielkie zaniepokojenie panuje w zachodniej części hrabstwa Surrey i sypią się wały dla powstrzymania ich postępów na Londyn“. Oto jak brzmiały wiadomości w gazecie Sunday Sun a zręczny artykuł w Referee porównywał całe zdarzenie do menażeryi, która się nagle rozbiegła po jakiejś wiosce.
Nikt w Londynie pojęcia nie miał o naturze uzbrojenia Marsyjczyków i wciąż utrzymywało się wyobrażenie, że to są „powolne“, „pełzające“ stworzenia, poruszające się z trudem, takie bowiem zdania spotkać było można we wszystkich początkowych doniesieniach. Żaden ze wspomnianych telegramów nie był podanym przez naocznego świadka. Gazety niedzielne drukowały dodatki nadzwyczajne mając i nie mając dalszych wiadomości; lecz rzeczywiście nie było nic nowego do powiedzenia aż do chwili, w której władze udzieliły prasie posiadanych wiadomości. Stwierdzono wtedy, że cała ludność z Walton,