pobytu w otchłani przez dwanaście godzin.
Musimy, niestety, zbierać rozpierzchłe ułamki tej historji podług wspomnień i opowiadań komendanta Simmonsa, Weybridge’a, Stevensa, Lindleja i innych. Możemy sobie niedokładnie, w urywkowych obrazach wyobrazić olbrzymi, żałobny budynek ludo-jaszczurów klęczących i śpiewających, z ponurą głową kameleona, z ich rodzajem ubrania słabo świetlanego; z drugiej strony był Elstead, który znów zapalił swą lampę wewnętrzną i starał się im napróżno wytłómaczyć, że należy odpiąć sznur, utrzymujący kulę. Zwolna — zwolna przechodziły minuty, i Elstead, patrząc na swój zegarek, z przerażeniem widział, że tlenu zostało mu już tylko na cztery godziny. Ale hymny na jego cześć śpiewano dalej, nielitościwie, tak, jakby to był psalm żałobny nad jego blizką śmiercią.
Nie zrozumiał nigdy, w jaki sposób został wyzwolony, ale sądząc z końca sznura, który pozostał przytwierdzony do kuli, musiał on się przeciąć skutkiem
Strona:PL Herbert George Wells - Nowele.djvu/134
Wygląd
Ta strona została skorygowana.