Strona:PL Henryk Ptak - Kraków żyje w legendzie.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


POWSTANIE KRAKOWA

Bór ciszą dzwoni, poplątał konary,
jakoweś milcząc sprawia uroczyska
ponad zwalonym świeżo dębem starym.

Między czubami obłok runem błyska,
promieniem leśne rozdwaja opary
i z drzew brodatych ssują się igliska.

Wnet szachownicą cień skrzydlaty, szary
jak rogi łosia mignie dziwożona
wlot do rusałki w nadwiślne szuwary.

Może Dziewanna, bogini strwożona
biegnie ze skargą, że z boru obrusa
cichej gontyny leśne zżęto grona.

Kozłowo-faunia przemknie postać kusa
zboczem Wawelskiem, gdzie zebrani kmiecie
w gontynie księcia witają Krakusa.