Przejdź do zawartości

Strona:PL Henryk Ptak - Kraków żyje w legendzie.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


MADONNA DOMINIKAŃSKA

Żadne źrenice Twoich nie zapomną
takie, co patrzą poprzez rzęsy w skrusze,
lub głucho dyszą żądzą nieprzytomną,
czy lice głaszczą połyskliwym pluszem.

Oczy, co gniewne deptać mogą pono,
albo łez pełne, naglące do wzruszeń,
czy to z podzięką radośnie podzwonną,
w które patrzenie równe jest pokusie.

Oczy skąpane w podobłocznej wełnie
a w nich odwieczność z zadumą stopione
błyszczą odblaskiem w księżycowe pełnie.

Wzrok to płomienny, właściwy Ikonie,
kto raz w nie spojrzał, ufa nieśmiertelnie
Tobie Madonno w gwieździstym welonie.