Strona:PL Henryk Ptak - Kraków żyje w legendzie.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niechaj sam przemówi dzwon,
w jakim ogniu miał początek,
kto był twórcą, kim był on,
czy łzy mieszał w stopu wrzątek,
kto go wezwał, jaki tron
wplótł w legendę swych pamiątek?

Był wytrawnym ludwisarzem,
co natchnienie topił w dźwięk,
robił to, co zwyczaj każę.
Dzwon wydaje tylko brzęk,
który z zbrojnym chrzęstem w parze
o zachodzie niesie jęk...

Dwakroć rozczyn w formę lał,
usta drżały niepokojem,
w oczach kłębił ból i szał...
Sobą samym go nastroję,
bo ból z piersi będzie ssał,
tak wśród myśli szeptał rojeń —