Zocha rezeda! Zuzia słonecznik! Hura! my kwiaty polskie — dla Polski!
Wykrzyknikom nie było końca. — Baśniarka niepostrzeżenie opuściła wesołą gromadę, uśmiechając się też radośnie.
Hello dąb! Hello lipa! Hello jarmuż! Hello pińderyńda! — tak się prześladując witały się dzieci na następnej schadzce.
— My! but that baśniarka is good!
— I told you so.
— I wish she would come.
— There she is!...
Stara szła powoli, grożąc dobrotliwie dzieciom za nadmierne hałasy.
Rzuciły się ku niej jak dobre znajome, objaśniając o swoich nazwach. Aż się stara łagodnie kijem opędzać musiała, tak się ku niej cisnęły.
— Słyszę! — słyszę! zabrałyście nazwy niemal wszystkich kwiatów, a jednak zapomniałyście o jednym... a jest to piękny kwiatuszek obdarzony szczególną bożą łaską. Opowiem wam historyę tego kwiatka.