Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


separator poziomy
GWIAZDKA MARYNKI.

W zaułku dwóch biednych ulic, po południu w wigilię Bożego Narodzenia, stała mniej więcej dziewięcioletnia dziewczynka oglądając się niespokojnie na wszystkie strony. Twarzyczka jej była zbiedzona, a sukienka wypłowiała i tu i ówdzie rozdarta.
Niespokojny jej wzrok, padł na kawałek chleba leżący obok jednego z pudeł, które służyły do składania odpadków.
Skoczyła czemprędzej po upragnioną zdobycz, a następnie oparłszy się o płot — śledziła dalej wszystkie kąciki.
— Gwiazdka idzie — myślało dziecko — więc oczyścili jej drogę. Nic nie zostawili — wszystko zabrali...
Przed oczyma biedactwa przemknął stary gwiazdor — niosący podarki dla grzecznych dzieci...
Marynka zaczęła sobie przypominać, ażali była grzeczną.
Ze wstydem przyznała przed sobą, że nie zawsze słuchała mamy i kiedy ta, idąc do pracy upominała ją, aby siedziała w domu, Marynka goniła za kotami, albo siadywała na płocie i patrzyła jak “angielskie” dzieci się bawią.