Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 26 —

po nauce w klasie, a ona zawsze co opowie i zwykle mi coś da.
— No gadaj już, gadaj — ozwał się żwawy Kuba, bo chewing gum chcemy.
— Hen, za górami, lasami i wodami — rozpoczęło dziewczę — jest śliczny kraj, a w tym kraju jeden wielki biały ptak, a taki piękny, że wszyscy ze sąsiedztwa chcą go mieć i wyciągają po niego ręce, więc ci ludzie co są w tym pięknym kraju, aby go obronić trzymają go za pióra... Ale niebaczni, sami w taki sposób wydzierają mu pióra, a potem kłócą się między sobą kto go zpięknych piór odarł. A ten kraj nazywa się Polska, a ten ptak to biały orzeł, co jest godłem Polski.
Domówiwszy tych słów, dziewczynka się zamyśliła, a Wojtek, który zawsze takiego patryotę okazywał odezwał się drwiąco:
— To mi też historya, miałaś nam co opowiadać.
— A przecież, że miałam, — broniła się dziewczyna, — wy też tak samo robicie jak w tym polskim kraju; kłócicie się między sobą, kto jest lepszym Polakiem, a przeez to jeno jeden drugiego uczycie się nienawidzieć. Wstydźcie się!
— Patrzcie ją! Jak nam to będzie prawiła! Dawaj chewing gum, bo jak nie to i tobie polską siłę pokażemy — wrzasnął śmiały Kuba.