Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 21 —

odemnie; Hanka pójdzie do Nieba bawić się w perły Jezusowe, a tę oddać Halince.
Matka moja będąc bardzo uczuciową i religijną opowiadała to z wielkiem wzruszeniem i przejęciem co czyniło na mnie nader silne wrażenie.
Na razie, nie potrafiłam powtórzyć osobliwego snu w czasie przesilenia choroby, ale nie zatarł się on nigdy w mej pamięci.
Wszystkie te wspomnienia związane razem były moim Aniołem Stróżem w dzieciństwie, gwiazdą przewodnią w wiosennej młodości, ratunkiem w burzy kwiecistego lata.
Nie! nie zapomniałam ich nigdy! one są treścią mego żywota. Niewinne marzenia dziecka u stóp Matki stały się jego tarczą — jego wiarą!
Barwy koralików odbite pierwsze na czystej duszy dziecięcia, wytworzyły w niej świat tęczowych marzeń... Świat ten, wypełnia mi dziś życie. Z niego snuje powieści i powiastki, jakby sznur korali; jednego niestety koralika w zbiorze mem brakuje, a mianowicie tego, któryby otaczający mnie nazwali — “perłą.”
Czy wydobędę kiedy z głębi uczucia mego taką “perłę” — nie wiem.
Hanka — brzydota, — nie! — Hanka-Anioł czuwa nademną, kładzie mi w myśli te skromne koraliczki barwnych utworów, — kto wie, może z czasem poda mi i — upragnioną “perłę.”