Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —

z brudnym palcem w pyzatej buzi, patrząc we mnie czerwonemi oczyma — zuchwale. — Tak mi staje w tej chwili w pamięci ta biedna brzydota, jakbym ją co dopiero widziała.
Ja, siedząc na moim koralikowym świecie niby udzielna królewna, wymyślałam męki dla przestępczyni.
— Rozedrę na niej gałgany — była pierwsza myśl kary; ale z nasunięciem się gałganów przyszło powątpiewanie w srogość kary, — bo czyż jedno więcej rozdarcie podartych gałganów zmartwiłoby winowajczynię?
— Włożę palec w czerwone ślepie! — było następne postanowienie, lecz z uprzytomnieniem czerwonych ślepi doznałam jakiejś odrazy. Po chwili więc namysłu zadecydowałam:
— Źłapię źa kołtuny i nakładę pięścią; ale i tu z wspomnieniem dotknięcia kołtunów nie mniejsza odraza mną owładnęła. — Po niejakimś namyśle, ograniczyłam swą złość na... wytknięciu języka...
Musiałyśmy stanowić pocieszny obrazek: ja siedząca na moim skarbie — trzymając się obu rękoma trawy — z wytkniętym językiem i uporem w oczach, — Hanka, z wypchniętym naprzód brzuchem z brudnym palcem w piegowatej buzi o czerwonych oczach błyszczących zuchwałością. A ani