Strona:PL Helena Staś - Marzenie czy rzeczywistość.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 30 —

Dziecko nie ośmielone pieszczotą lub słowem matki, rosło ponure, zamknięte w sobie.
Lewicki za to kochał syna bez granic. Uczucie jego wielkie, potrzebowało oparcia — zachwiane na podstawach miłości żony, oparło się na dziecku. Chłopiec kochał ojca daleko więcej, jak matkę, lecz będąc skryty, w szczególny sposób to okazywał; mimo to rozumiał go ojciec i na nim budował swe szczęście.
Inaczej jednak było sądzone.
Michaś dochodził lat dziewięciu, gdy śmierć okrutna przecięła pasmo życia Lewickiego. Umarł na zapalenie płuc.
Nie wiele wdowa płakała; majątku zostało około dwunastu tysięcy dolarów, mogła wiec łatwo się pocieszyć.
Wanda pisywała od czasu do czasu do Kalisza do przyjaciółek w nadziei dowiedzenia się przez nich o rodzicach, wiedziała, że mieli tam jeszcze trochę pieniędzy ulokowanych na hipotekach, spodziewała się więc dowiedzieć o nich, gdy je będą wycofywać. Jak dotąd nic się nie dowiedziała; interesa pieniężne załatwiał adwokat, sprawozdania odsyłał do Nowego Yorku, tam znowu na jakąś pocztę, a tam wszelki ślad ginął. Korzystała z tej korespondencyi tyle, że wiedziała, co się dzieje w Kaliszu, a tam wiedzieli, co się z nią dzieje.
Gdy doszła wieść o jej wdowieństwie i jej mająteczku, Wołkow, który był jeszcze kawalerem, a któremu za jakieś przestępstwo, znów groziło więzienie — uciekł do Ameryki.