Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   91   —

po co, patrzał na to zjawisko narodowe, jak wryty. To, co wzbierało w głębi piersi przez czas osamotnienia, teraz, dotknięte narodowych uczuć prądem, zerwało wszystkie tamy, i okiem, sercem, duszą, płynęło za falą polskich barw, za falą polskich uczuć.
Zwilżonemi oczyma, z zapartym oddechem wchłaniał w siebie nowy polski świat na obcej ziemi....
Na ulicy Noble zaczęli się ludzie gromadkami skupiać, ale Romiński nie zwrócił na to uwagi, jemu starczyło — że oglądał...
Oglądał polskie sztandary, białego orła, polskie napisy, słyszał polską mowę...
Bezdomny tułacz, po kilku latach tęsknoty, oglądał „Polskę w zmniejszeniu“ i w prostocie ducha powtarzał słowa Symeona: — Teraz puść Panie sługę Twego w pokoju.
Odetchnął. Zdawało mu się, że doszedł swej mety.
I gdy tak tonął duszą w narodowem niebie, — jakby dla spotęgowania wezbranych uczuć, zdala dochodziły coraz wyraźniej tony znanego marsza.
Każde polskie serce żywiej bije na dźwięk naszego ukochanego marsza, a w Romińskim