Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   50   —

Trzymając go w jednej ręce, a w drugą wziąwszy fotografję Anny, rzekł półgłosem:
— Anno! Nie chcę, by czyjakolwiek ręka dotknęła drogich mi pamiątek. Krzyż Chrystusa, dany mi twą ręką, a któremu przysiągłem wierność niczyja dłoń, ni oko nie dotknie.
Wyjął z szuflady skórkową rękawiczkę, wyciął z niej skrawek skórki, włożył weń krzyżyk i fotografję Anny, zawinął szczelnie i przymocowawszy do tego wstążeczkę, ukryty przed ciekawym okiem skarb zawiesił napowrót na piersiach.
Zasłona zakryła świętą przeszłość.