Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   30   —

— Kolega będzie miał sposobność ocenić nas tutaj. Na brak sił nie możemy się skarżyć. Dziś, spodziewam się wyróżnieni będą: skrzypek pan Kręcki, uczeń konserwatorjum muzycznego w Chicago, i z solowym śpiewem panna Regina Malska, moja uczennica. Jeżeli u was brak sił, zaproś ich pan do pomocy. Poznam pana z niemi na balu, jaki się odbędzie po obchodzie, bo zostaniesz się na nim — nieprawda?
— Choćby tylko dla zrobienia znajomości — zostanę.
— Kolega mi wybaczy ale muszę iść przygotować jeszcze to i owo, — zobaczymy się zatem na balu.
Romiński pozostawiony sam sobie oparł się wygodnie o poręcz krzesła i puścił swobodnie wzrok i myśl po dekoracji hali i gościach. Przegląd ten, w wyczuwających piękno duszą — Romińskim, wzbudził zachwyt i wprowadził go w stan miłego marzenia... Ale widać Romińskiemu wszędzie, gdzie duszą dotykał piękna, przeznaczonem było, by ohydna rzeczywistość urągała. I tak: w chwili, gdy myślą hołd składał Polakom w Ameryce, którzy mimo tysięcy mil oddzielających ich od ojczyzny, potrafią czuć, myśleć po polsku i budować ołtarz niekrwawych poświęceń, w chwili takiej zachwyt ten zo-