Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   234   —

ukrzyżowanego Chrystusa. — Z bolesnym jękiem przypadła do nóg Zbawiciela i łkała:
— O Chryste — nie mogę wznieść się do twej świętości, Tyś przebaczył, boś był doskonałym! — jam tylko zwykła ułomna kobieta...
Zresztą gdyby chodziło o mnie jedną — przebaczyłabym, — ale idą za mną nowe światy, nowi ludzie, a za nimi gwiazdy światła wielkiego... idzie Boski Duch!
Dla niego, dla Ducha Światła trzeba torować drogę, trzeba oczyszczać rynki ludzkiego targu, — trzeba — handlarzy piętnować...
Przebacz o Chryste i dodaj mocy, gdy rzucą się na mnie napiętnowani handlarze.
Spokojna potem, włożyła wieko na trumnę, ugięła kolana i w cichej modlitwie dotrwała na klęczkach do brzasku dnia.
Gdy słońce w okno zajrzało, siedziała znów przy biurku, pisząc z pośpiechem, a gdy w godzinę później pogrzebowy zjawił się we drzwiach by męczennika sztuki zawieźć na wieczny spoczynek, — Tak, teraz już wszystko załatwione — wyrzekła składając pióro, — jestem gotowa na mogilne pociski..



KONIEC.