Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   224   —

Po kilku miesiącach lekcji w konserwatorjum, energiczna p. Łaź, nie mogąc się doczekać tryumfu swego protegowanego, namówiła go do występu koncertowego.
Po głębszej naradzie postanowili wezwać do współudziału kilku biedniejszych uczniów konserwatorjum Chopina, a połowę dochodu z koncertu oddać na nowy sierociniec.
A więc postanowiono.
Sprzedażą biletów zajęła się głównie p. Łaź i chociaż przy nabywaniu ich wymawiano się i krzywiono na wspomnienie nazwiska koncertanta, przypisując mu to bzika, to niehonorowość, to zawadjakę w księży, to niestałego amanta, to bezwyznaniowca, to wreszcie służkę kobiecych „fixum idei“, to jednak sporą ich liczbę sprzedała. O uwagach tych, ani słówkiem nie wspomniała Romińskiemu, trzymając wyobraźnię jego w czarownem kole zwycięstwa złudzeń.
On zaś ze swej strony nie odejmował jej energji, chociaż i do niego dochodziły niezadowolenia głosy, a te znów z przyczyny p. Łaź.
Mimo niechętnych szeptów, bilety się sprzedawały, a oni silni, wytrwali, szli rozpromienieni do celu. On, by na szczycie Olimpu ukazać się królem tonów, ona nie-