Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




XXIV.
Przed przyjściem Króla.

Było blisko świąt Bożego Narodzenia. Otulone w szary płaszcz nieba bezgwarne dnie, przesuwały się ciche, jakby w milczenia powadze, oczekiwały przybycia dostojnego gościa. Lśniący szron, ni to srebrem tkany dywan, rozścielił się na ziemi, zlodowaciałe na drzewach i dachach krople wody, spojone w kryształu freskach, tworzyły tryumfalne bramy, a ludzie z błyskiem radości w twarzy wymijali się szybko, biegnąc jedni do domów ze sprawunkami, drudzy za zakupnem — by mieć czem przyjąć godnego Pana.
Gorączkowy ruch i niepokój na ziemi, okryty szarą szatą obłoków — tłumiony jest milczeniem. Zamilkły śpiewy, muzyki, ustały tańce, zato w ciszy tej, donośniej roz-