Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   152   —

ciśnięte powieki łzy, świadczyły o życiu i myśli.
Krople deszczu zaczęły bić silnie w okno, na co staruszek, wyjrzawszy przez nie, oznajmił:
— Znowu ćma idzie! poczem wyszedł do bydlątka, a jego połowica kropiąc święconą wodą zakątki izdebki, odmawiała „Pod Twoją obronę.“
Romińskiemu tymczasem powróciła cała przytomność — gdyż zemdlony był tylko i już ścigał objawiające się bezustannie w duszy obrazy.
Byłoż li to wstąpienie do piekieł? I czy wolnym już teraz od niebezpieczeństw będzie? — Czy też jeszcze?...
Jeszcze!...
Jeszcze w ostatniej bramie piekła, zmartwychwstały wyzwoleńcze spotkać musisz grzechy starej wiary...
W przyczajonej, wylękłej duszy niebawem rozpoczną się także przesilenia przemiany... Jeszcze trochę bólu, a ziarno odrodzenia wydobędzie się z pękających już głębin — zielenią nowego życia.